sobota, 2 lutego 2013

Szkot jak karaluch, zabić się go nie da.

Myśleliście, że już nic tu nie napiszę? Myśleliście... że porzuciłam tego bloga? Aaaaa! A tu taki chuj!
Dobra, prawda jest taka iż ostatnimi czasy nie mam czasu na życie. Moja wena znów spierdoliła na krainy wiecznej szczęśliwości, szyć nie mam z czego, jelita mam związane w supeł jak pomyślę sobie o tym, że za 2 tygodnie jest kolejny Hetalia Day.
W szkole.
Zobaczysz, oni powybijają okna, zjedzą roślinki, ukradną tablice, a kto za to wszystko beknie? Ty. Tak ty. Bo twoje nazwisko jest na umowie.
ZAMKNIJ SIĘ ;______________;

Na szybko, co się działo ja mnie nie było.

1. Cosplayowa sesja zdjęciowa.
Nie żeby coś, ale pierwszy raz jestem zadowolona ze zdjęć jakie zostały mi zrobione. Są... GENIALNE. Tak po prostu genialne. Umiejętności fotografa, szacun cholerny. .... Nie wcale nie przebierałam się w cosplay wee!Szkocji na dworze. Na terenie kamieniołomów starego obozu Kraków Płaszów.
Tsa... a zombie nazista nie pomacał Cię po dupie?
Nie. Meg i Dora ich odstaszyły.
Czym?
MOSZESZ ZJEŚĆ MNIE Z CZERWONYM KECZUPEM.
. . . 

2. Święta w Krotoszynie. 
Generalnie było zajebiście normalnie. Właśnie to kocham w świętach u mnie w domu. Są spokojnie normalne... Choć może w tym roku nie do końca. Pojechałam zobaczyć się z Belżą do Jarocina... a tu po 3h siedzenia razem telefon i
- Ej Sari. Spójrz przez okno!
- ...Ale. Ale ja jestem w Jarocinie.
- ....KURWA. W którą stronę mam jechać?
TAK KURWA.  TAK. PRZYLECIAŁ  ; U ; Ale i tak, mój ukochany przyjaciel Gustaw miał wpiero od rudego, za to iż nie powiedział mi nic o tym, że jest w Polsce, tylko udawał. Pięknie udawał przez prawie 2 tyg. Nienawidzę Cię gnoju... </3

3. Avengersowy Sylwester.
... i moja 38 stopniowa gorączka. Ale i tak było epicko. Taka Suz co ciśnie po Starku. Stark co nie umie kroić ogórków do gyrosa. Hahahas... boże jak śmieszne >'D I nakurwianie w osu!

I to chyba tyle... moja pamięć zawodzi. Ale, ktoś musi mi to kiedyś wybaczyć. Ostatnimi czasy może życie toczy się tylko między pracą, a przygotowaniami do HetaDayu. Nawet na fora nie mam czasu, huh... James mnie zabije za nie wchodzenie na cb na beyondzie. 
Chociaż... nie. Jako tako udzielam się na jednym, i niech gadając co chcą. Mnie się tam dobrze gra, bo są zajebiści ludzie. Kocham zajebistych ludzi.
Szkotek macha radośnie do ludzi z Hentare.czo.pl :'D

... eh człowieku weź się za siebie.
Nie. Ja nie mogę. *powiedział Szkot, wtulając się w swoją Nessie i nucąc jakąś szkocką przyśpiewkę*

A no i jest News Roku....
KUPIŁAM BILET DO SZKOCJI. KUPIŁAM. @#$%^&*)$* ;____________; *taniec zwycięstwa*
Lowlandzie, przypuszczam na Ciebie atak w dniach 7-14 kwiecień.
...Tylko szkoda, że do Nessie nie pojadę. Ale i tak.
Scone, Edynburg, Perth, Glasgow, Motherwell, Stirling, Stirling... STIRLING, BLOODY HELL ; ;
*planowany jest larp na polach Stirling, bo Dojcze grało Anglikiem.* 

Popadanie w samozachwyt, osiągnęło stan krytyczny. 
Dziękuję za zdjęcia, Anka <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz